Słów-miarka III
23 stycznia 2020 roku odbyło się trzecie spotkanie z cyklu „Słów-miarka zorganizowane przez Zarząd Oddziału SIMP w Poznaniu wraz ze Związkiem Literatów Polskich Oddział w Poznaniu przy wsparciu Federacji NOT. Prowadził spotkanie Stanisław Chutkowski, przy muzyce Tomasza Bateńczuka. Tym razem zaproszeni zostali inż. Wiesław Nowikowski, oraz poeta mgr Paweł Kuszczyński.
Spotkanie otworzyły i przywitał gości Prezes Oddziału SIMP w Poznaniu Kol. Jacek Mańczak. Z okazji 88-mych urodzin przypadających 26 stycznia Prezes wręczył Kol. Nowikowskiemu wiązankę kwiatów i życzył długich lat życia w pełni sił i w pogodzie ducha. Dalej spotkanie prowadził kol. Chutkowski, który w swobodnej wymianie zdań przedstawił sylwetki swoich rozmówców.
Inż. Wiesław Nowikowski urodził się na Suwalszczyźnie w 1932 roku, tam uczęszczał do szkoły i zdał maturę. Ze świadectwem maturalnym i nakazem pracy przyjechał do Poznania i podjął pracę w przemyśle, ukończył studia i założył rodzinę. Do emerytury związany z jednym zakładem pracy, z firmą ,,Romet” – gdzie przeszedł przez różne funkcje zawodowe aż do naczelnego dyrektora włącznie. Zaangażowany w pracę społeczną - pełni różne funkcję w Stowarzyszeniu, jest wymagającym szefem Koła Seniorów, spędza swój czas aktywnie na emeryturze.
Mgr Paweł Kuszczyński, poeta, krytyk literacki, urodził się 1939 roku w Kaliszu, gdzie ukończył Liceum Pedagogiczne. Po ukończeniu Studium Nauczycielskiego pracował jako nauczyciel. Ukończył studia na Akademii Ekonomicznej w Poznaniu i po 43 latach pracy jako ekonomista przeszedł na emeryturę. Wydał 13 tomików poezji: ,,Pora Słowa”, ,,Wartości Zauważone”, „Spotkanie pragnień” i inne. Hobby to muzyka klasyczna, malarstwo i podróże.
Spotkanie przeciągnęło się do godziny 19-tej. Były wspomnienia, poezja i muzyka – frekwencja dopisała, na Sali zgromadziło się prawie 70 osób.
Na skrzydłach trzmiela Pawłowi Kuszczyńskiemu
Ściele się łąką kwiecistych słów,
delektując rozkoszą metafory.
W zamglonym rozlewisku emocji
słucha opadającej prawdy.
Przylatuje na skrzydłach trzmiela,
gnieździ w dziuplach drzew.
Zaśpiewnym klekotem,
otwiera wrota wspomnień.
Dotykając krawędzi życia
w krajobrazach odnajduje odbicie.
Przywołuje ciszę
w jasności odchodzącego cienia.
Stanisław Chutkowski
Poznaniak z Wiżajn Wiesławowi Nowikowskiemu
Mazurski kormoran, ptak osamotniony,
jak biały żagiel.
Poszarpany smutkiem wiatru wojennej zawieruchy,
zostawił suwalskie jeziora
i zatrzepotał nakazem pracy na poznańskiej ziemi.
Przymus ten stał się jego wyborem, pokochaniem
tego miejsca i ludzi, a szczególnie tej jednej,
która przygarnęła samotnego wędrowca.
Zachęcony, rozwinął skrzydła,
pracował, studiował, zdobywał mir w pracy,
wybudował zakład i dyrektorował.
Założył własne gniazdo rodzinne, przyniesione
sercem znad Wiżajn i obdarzył dziećmi.
Dorósł do jesieni życia,
zostawiając innym dorobek dobrej roboty.
Czas przemian poszarpał wysiłek włożonej pracy,
zostawił ledwo widoczne ślady tamtej świetności.
Ściśnięty żalem zostawionego w nim życia,
zatrzymuje dyplomy, wspomnienia, pożółkłe
fotografie oraz rower z jego ukochanego Rometu.
Chociaż tyle.
Stanisław Chutkowski